Pewnie wielu myślało, że srogie zimy już nie wrócą, tymczasem w ostatnich dniach doświadczamy kolejnego ataku opadów śniegu, który w niejednym miejscu powoduje paraliż lub przynajmniej znacząco utrudnia poruszanie się pieszym i kierowcom. W tym miejscu warto przypomnieć na kim spoczywa obowiązek odśnieżania.
• Policja uczula właścicieli i zarządców, aby pamiętali o usuwaniu śniegu, lodu i błota z chodników, dróg, dachów, a także z własnych samochodów.
• Jeżeli chodnik przylega do posesji, to na jej właścicielu spoczywa obowiązek odśnieżenia na odcinku, na którym chodnik graniczy z nieruchomością. Gmina powinna jednak nadzorować, czy ze wspomnianych obowiązków właściciel się wywiązuje.
• Nikt nie dysponuje wystarczającą ilością pługów czy pługopiaskarek, żeby jednocześnie przystąpić do odśnieżania wszystkich dróg publicznych, dlatego wprowadzono sześć standardów zimowego utrzymania dróg.
Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjściu z miejsca zamieszkania, to zasypany chodnik. W Polsce istnieje prawny obowiązek utrzymania go w odpowiedniej czystości, co w czasie zimy oznacza także odśnieżanie i posypywanie np. piaskiem, tak aby zminimalizować ryzyko wypadku.
Kto powinien odśnieżać chodniki?
Odśnieżanie chodników leży po stronie zarządców lub właścicieli nieruchomości do nich przylegających. Właściciel posesji ma obowiązek usunięcia śniegu, błota i oblodzeń na takim odcinku, jaki bezpośrednio graniczy z należącą do niego działką. Niewywiązanie się z tego obowiązku może skutkować konsekwencjami finansowymi.
Są jednak wyjątki. Jeżeli między chodnikiem a granicą działki jest pas zieleni, obowiązek odśnieżania leży po stronie gminy.
Jak informuje policja, zgodnie z art. 117 kodeku wykroczeń, kto nie utrzymuje czystości i porządku w obrębie nieruchomości, nie wykonuje swoich obowiązków lub nie stosuje się do wskazań i nakazów wydanych przez właściwe organy, podlega karze grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany. Co więcej, taka osoba może również ponosić odpowiedzialność cywilnoprawną za wypadki zaistniałe na obszarze tej nieruchomości.
Odśnieża właściciel, ale gmina musi pilnować
Nawet jeżeli obowiązek odśnieżenia chodnika spoczywa na osobie prywatnej, ponieważ przylega on bezpośrednio do prywatnej posesji, gmina powinna nadzorować, czy się z niego wywiązuje. Sprawę rozstrzygnął orzeczeniem z 24 listopada 2017 r. Sąd Najwyższy. Rozważył wówczas, jaka relacja zachodzi między ustawą o drogach publicznych a ustawą o utrzymaniu czystości w gminach. Doszedł do wniosku, że ta druga stanowi prawo szczególne względem tej pierwszej.
Wprawdzie nie dopatrzył się on solidarnej odpowiedzialności gminy za szkodę spowodowaną zdarzeniem, do którego doszło w następstwie niewykonania przez właściciela nieruchomości obowiązku uprzątnięcia zanieczyszczeń z chodnika stanowiącego wydzieloną część drogi publicznej. Zwrócił jednak uwagę, że art. 5 ust. 6 i 7 ustawy o utrzymaniu czystości w gminach nakłada na nią obowiązek nadzoru nad wykonaniem obowiązków utrzymania chodników w czystości.
„Jeżeli gmina zaniedba ten obowiązek, to odpowiada, ale z regresem do właściciela nieruchomości” – poinformował Sąd Najwyższy, że dodając, że samorząd dysponuje stosownymi środkami przymuszającymi właściciela do realizowania spoczywających na nim obowiązków. – „Jeśli tego nie czyni, może podlegać odpowiedzialności, choć nie jest to odpowiedzialność solidarna wraz z właścicielem nieruchomości. Gmina, o ile naprawi szkodę, może zwrócić się do właściciela z roszczeniem regresowym o zwrot równowartości odszkodowania” – wyjaśnił SN.
Usuwanie śniegu i oblodzeń z dachów
Organy ścigania zwracają też uwagę na kwestię odśnieżania, a także usuwania oblodzeń i sopli z dachów budynków. Tu już nie ma specjalnych rozgraniczeń – obowiązek ten spoczywa na właścicielach lub administratorach tych obiektów. W szczególności chodzi o obiekty wielkopowierzchniowe, np. hipermarkety, hale targowe i sportowe oraz magazyny. To ważne, ponieważ spadające z dachu sople lodu lub nawisy śnieżne mogą nie tylko zranić, ale nawet doprowadzić do śmierci, nie mówiąc już, że nadmierna ilość zalegającego śniegu może spowodować zarwanie się dachu.
Niewywiązywanie się z tego obowiązku może oznaczać dla właściciela/zarządcy konsekwencje finansowe, a także nawet natychmiastowy zakaz użytkowania danego budynku. Jest on ujęty w art. 61 Prawa budowlanego, którymi mówi m.in. o utrzymaniu obiektu w należytym stanie technicznym. Brak zapewnienia bezpieczeństwa użytkowania budynku podlega grzywnie w wysokości co najmniej 100 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 1 roku.
Odśnieżanie dróg publicznych
Kwestia odśnieżania dróg przy każdym ataku zimy budzi najwięcej emocji. Mało jest osób, które nie znają słynnego hasła „Zima zaskoczyła drogowców”. Tu również – podobnie jak w przypadku dachów – nie ma specjalnej filozofii. Kto jest właścicielem lub zarządcą drogi, ten ma obowiązek usunąć z niej śnieg, błoto, lód i posypać piaskiem lub solą, tak aby dało się po niej w miarę bezpiecznie poruszać pojazdami mechanicznymi.
W przypadku dróg publicznych są to w zależności od kategorii drogi zarządy dróg miejskich, powiatowych, wojewódzkich lub Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Na terenie gmin wiejskich, które na ogół nie mają osobnych jednostek/zakładów zajmujących się utrzymaniem dróg, odśnieżanie leży po stronie urzędu gminy, który na ogół powierza to zadanie za pośrednictwem przetargu podmiotom zewnętrznym (podobnie zresztą czyni większość zarządów dróg).
Ważna kolejność usuwania
Podczas intensywnych opadów śniegu często pojawiają się ze strony mieszkańców zarzuty, że zarządca czy też firma działające na jego zlecenie spóźnia się z wypuszczeniem sprzętu do odśnieżania lub po prostu nie wywiązuje się ze swoich obowiązków należycie, skoro jezdnia jest zasypana.
Trzeba pamiętać, że nikt nie dysponuje wystarczającą liczbą pługów czy pługopiaskarek, żeby jednocześnie przystąpić do odśnieżania wszystkich dróg publicznych (pomijając już kwestię, że nie na każdą drogę sprzęt jest w stanie wjechać). Dlatego wprowadzono sześć standardów zimowego utrzymania dróg. Opracowano je w zależności od funkcji danej drogi, a także natężenia ruchu, które na niej występuje.
Standardy zimowego utrzymania dróg:
• I - czas likwidacji śliskości zimowej wynosi maksymalnie 2 godziny od momentu ustania opadów śniegu; na jezdni nie może pozostać warstwa zajeżdżonego śniegu;
• II - czas likwidacji śliskości zimowej to maksymalnie 4 godziny od chwili ustania opadów śniegu; na drodze może pozostać cienka warstwa zajeżdżonego śniegu;
• III - czas odśnieżania drogi wynosi maksymalnie 6 godzin po ustaniu opadów; na drodze może być zajeżdżony śnieg, ponadto dopuszcza się występowanie lokalnie zasp i języków śnieżnych;
• IV - czas odśnieżania drogi to maksymalnie 8 godzin od momentu ustania opadów śniegu; podobnie jak w standardzie III na jezdni może występować zajeżdżony śnieg oraz dopuszcza się występowanie lokalnie zasp i języków śnieżnych;
• V – dopuszczalne są przerwy w komunikacji do 24 godzin; odśnieżony musi być co najmniej jeden pas ruchu z wykonaniem mijanek; należy posypywać jezdnię na odcinkach decydujących o możliwości ruchu;
• VI - dopuszczalne są przerwy w komunikacji nawet do 48 godzin; jezdnię należy odśnieżać w zależności od potrzeb, a posypywać po odśnieżeniu w miejscach wyznaczonych przez zarządcę.
Odśnieżanie dróg wewnętrznych
Jeśli chodzi o drogi wewnętrzne, w tym prywatne, zarządzanie nimi, a więc i odśnieżanie należy do obowiązków zarządcy terenu, na którym znajduje się droga lub właściciela tego terenu.
W przypadku jeśli droga wewnętrza stanowi własność np. kilku osób, które mają przy niej swoje domy, same muszą zająć się usuwaniem śniegu, błota i lodu. Kwestią porozumienia między nimi jest już, czy każdy będzie odśnieżał tylko fragment w granicach własnej nieruchomości, czy też zajmował się całym odcinkiem drogi np. według ustalonego harmonogramu.
Oczyścić należy cały samochód
Silne opady śniegu to kłopot dla kierowców, których samochody stoją np. pod blokiem, a nie w garażu. Do konieczności odśnieżania pojazdu chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Ważna jest jednak dokładność odśnieżania. I nie tylko.
Artykuł 66 kodeksu drogowego mówi, że stan samochodu nie może stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Jeżeli więc bierzemy się za odśnieżanie, to powinno ono objąć usunięcie zalegającego śniegu ze wszystkich szyb, dachu oraz świateł. Pozostawienie śniegu na dachu grozi obsunięciem się go na szybę już w czasie jazdy, a także przysypaniem sąsiedniego samochodu. A to może doprowadzić do wypadku.
Ponadto policja uczula, żeby nie zapominać o oczyszczeniu tablicy rejestracyjnej i lusterek.
Kto nie dopełni obowiązku dokładnego odśnieżenia swojego pojazdu, może zostać ukarany przez policjantów mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych.
Odśnieżanie na wyłączonym silniku
Poprzedzenie czynności odśnieżania uruchomieniem silnika samochodu, szczególnie przy minusowej temperaturze, wydaje się czymś naturalnym. W myśl obowiązujących przepisów jest to jednak zakazane.
Za odśnieżanie przy pracującym silniku policja może ukarać nawet dwoma mandatami. Kara w wysokości od 50 do 100 zł grozi za pozostawienie włączonego silnika i oddalenie się od pojazdu, zachodzi tu bowiem niebezpieczeństwo, że kierowca nie będzie w stanie zapanować nad pojazdem np. gdy ten niespodziewanie stoczy się na jezdnię.
Z kolei za używanie samochodu na obszarze zabudowanym w sposób, który generuje uciążliwości w postaci emisji nadmiernej ilości spalin lub hałasu, grozić może mandat w wysokości 300 zł.
Tekst pochodzi z Portalu Samorządowego.